Co rzekł Konfucjusz
„Władcy powinni charakteryzować się szlachetnością, cnotą i życzliwością.
Jeżeli nie spełniają tych kryteriów, to naród ma prawo ich obalić i
odmówić posłuszeństwa” oraz „Humanizm władcy to umiejętność ograniczania
swojej władzy, tak aby jego decyzje nie krzywdziły poddanych jego władzy
osób”. Są to myśli Kong Fuzi zwanego Konfucjuszem, który żył ponad 2,5
tysiąca lat temu w Chinach i do tej pory zaliczany jest do grona
najwybitniejszych filozofów kultury ludzkości. Jako pierwszy sformułował
doktrynę polityczną i system wartości określający relacje pomiędzy
rządzącymi i poddanymi. Jednym z podstawowych pojęć konfucjanizmu jest
ren („człowieczeństwo”), które oznaczało działanie z zachowaniem
wrażliwości na niuanse stosunków międzyludzkich. Jego myśli polityczne są
aktualne nadal i warto się nad nimi pochylić, zwłaszcza w kontekście
patologii obecnego systemu sprawowania władzy w Polsce.
W ogólnym nurcie
konfucjanizmu mieści się również Kodeks Etyczny Polityka, sformułowany
przez krakowskiego filozofa, profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego Jana
Hartmana, a wydrukowany w tygodniku „Polityka” 10 października 2017 roku.
Oczywiście należy uwzględnić różnice historyczne, gdyż Konfucjusz żył w
systemie autokratycznym a teraz mamy demokrację. Bez względu jednak na
tryb wyłaniania rządzących generalne zasady etyki wzajemnych relacji ich
do rządzonych powinny podlegać tym samym zasadom etyki i uczciwości. W
swoim Kodeksie Hartman operuje pojęciem politycy, które należy rozumieć
jako osoby sprawujące funkcje publiczne, do najwyższych w państwie
łącznie. A teraz kilka wybranych myśli Profesora: Jątrzenie,
sianie wrogości i lęku w społeczeństwie, jak również odwoływanie się do
niskich uczuć i pobudek celem zwiększenia własnej popularności jest
zachowaniem niegodnym polityka”, „W rywalizacji z przedstawicielami innych
ugrupowań, jak również w rywalizacji z kolegami i koleżankami z własnego
środowiska politycznego politykowi nie wolno uciekać się do podstępu,
obmowy, spisku ani innych tego rodzaju niegodnych środków”. To było o
zwykłej przyzwoitości. A jak to brzmi o prawdomówności: „Politykowi wolno
formułować jedynie takie obietnice, których spełnienie będzie możliwe, a
następnie zobowiązany jest dokładać starań, by dane obietnice realizować,
jeśli tylko jego funkcja mu na to pozwala”,
„Polityk szanuje prawo, a
zwłaszcza konstytucję, oraz dotrzymuje umów i przyrzeczeń”. A teraz
perełka: „Politykowi nie wolno używać swej władzy w celu wymuszania na
obywatelach zachowań, które uważa za słuszne z punktu widzenia moralności
i obyczaju, jeśli stojące za nimi przekonania i upodobania trwale dzielą
społeczeństwo. Odbieranie obywatelom prawa samodzielnego wyboru
i autonomii w takich kwestiach jest nadużyciem władzy”,
„Polityk działa przede
wszystkim na rzecz dobra wspólnego i dobra kraju, przedkładając je nad
dobro swojego ugrupowania i swoje własne”. Jest jeszcze wiele innych
wartościowych myśli profesora Hartmana, ale nie będę nadal zanudzał nimi
czytelników. Nie jestem naiwny co do siły sprawczej publikacji tych zasad
relacji władzy i obywateli. Umieściłem je po to, aby stworzyć bazę
porównawczą standardów, jakie powinny obowiązywać funkcjonariuszy
publicznych w stosunku do szamba moralnego obecnej rzeczywistości
sprawowania władzy w Polsce. Nie mam również złudzeń, że takie standardy
etyczne były przestrzegane w stu procentach przez jakąkolwiek władzę
publiczną w Polsce, chociażby na przestrzeni ostatniego trzydziestolecia.
Problem polega w tym, jaki był stopień degrengolady etycznej
poszczególnych ekip rządzących. Na pewno obecna władza znalazła się na
najwyższym podium w tej konkurencji. Na koniec wróćmy do Konfucjusza.
Liderom polskiej opozycji chciałbym zadedykować
cytat „Na drzewie dobrych intencji jest wiele kwiatów, lecz mało owoców”.
Powyższe rozważania zakończę kolejną myślą sformułowaną przez niego:
„Brakiem odwagi jest wiedzieć co prawe, lecz tego nie czynić”.
Andrzej Krowiak
|